Św. Rita

Biografia

Św. Rita

Św. Rita urodziła się w Cascii, w małej umbryjskiej wiosce, położonej w Apeninach, w osadzie zwanej Roccaporena, w pobożnym małżeństwie Antoniego Lotti i Amaty Mancini. Rita wzrastała w głęboko chrześcijańskiej atmosferze, w rodzinie, wdzięcznej Boga za wielką łaskę jej narodzin, tak długo oczekiwanych. Wpojono jej wszelkie zasady wiary, ale przede wszystkim ofiarowano przykład życia. Od najwcześniejszych lat rodzice uczyli ją modlitwy i wzbudzali miłość do Boga i Dziewicy Maryi.

Mając kilkanaście lat, zgodnie z życzeniem rodziców, poślubiła Paola Manciniego. Mimo iż prosiła rodziców, by pozwolili jej wstąpić do zakonu, wydali ją za mąż za człowieka o trudnym i wybuchowym charakterze. Przez lata Rita cierpliwie znosiła porywczość swojego męża, i awanturnicze zamiłowania, ofiarowując swoje cierpienia za jego nawrócenie. Łagodząc swym postępowaniem trudny charakter Paola, przeżyła z nim osiemnaście lat. Ciężko rannemu w wyniku konfliktów z przeciwnikami mężowi, przed jego śmiercią wyprasza pojednanie z Bogiem.

Małżonkowie mieli dwóch synów, którzy postanowili pomścić śmierć ojca. Kiedy Ricie nie udało się przekonać ich do zmiany planów zaczęła się modlić i prosić Boga, aby raczej zabrał ich ze świata, niż mieliby stać się zabójcami. Zamiarów nie zrealizowali ponieważ zmarli niebawem z powodu zarazy, jaka nawiedziła ich okolicę. Zanim zabrała ich śmierć, święta matka zdołała ich jeszcze skłonić do żalu za grzechy i za niedopełnioną zbrodnię, jakiej się chcieli dopuścić.

Po śmierci męża i synów, Rita, mająca wówczas około 36 lat, zapragnęła zrealizować swoje marzenie o wstąpieniu do klasztoru. Konwent augustianek, do którego chciała być przyjęta nie przyjmował jednak wdów. Opowieści mówią o tym jak w nocy sam Pan otworzył przed nią drzwi klauzury, a wobec tak wielkiego znaku mniszki zdecydowały się ją przyjąć. W klasztorze św. Marii Magdaleny w Cascii, przeorysza i mistrzyni nowicjatu niczego Ricie nie oszczędziły: żadnej udręki i żadnego upokorzenia. Po daniu dostatecznych dowodów posłuszeństwa, pokory i pobożności, siostra Rita otrzymała pozwolenie na złożenie ślubów i życie według reguły św. Augustyna.

Jako mniszka została obdarzona przez Pana Jezusa jeszcze jedną szczególną łaską. Z racji wielkiego nabożeństwa do męki Pańskiej, pewnego dnia, podczas adoracji krzyża prosiła Pana o to, by mogła uczestniczyć w Jego cierpieniach. Podanie głosi, że Rita błagała Pana, by móc odczuć ból przynajmniej jednego z cierni Jego korony, gdy nagle jeden z gipsowych cierni wielkiego krucyfiksu oderwał się i spadł na sam środek jej czoła. Ból był tak straszny, że siostra Rita straciła przytomność. Nazajutrz rana powiększyła się i zaczęła wydzielać nieprzyjemną woń. W ten sposób ten widomy znak jej uczestnictwa w męce Zbawiciela, staje się jednocześnie jakby piętnem oddzielającym ją od innych. Cierń z korony, tkwił w jej czole przez resztę jej życia, powodując nieustanny ból, choć inaczej niż prezentuje się go na portretach świętej – pozostawał niewidoczny. Ślad rany można jednak zobaczyć na jej czole po dzień dzisiejszy.
Rita zmarła 22 maja 1457 roku i warto podkreślić, że całe jej życie, od narodzenia aż po samą śmierć, naznaczone było cudownością, zresztą i po jej śmierci wielu mogło doświadczyć cudów jej niezwykłego wstawiennictwa.

Kiedy dziewczynka miała zaledwie rok, a pogoda była sprzyjająca, rodzice pracujący w polu zabierali ją ze sobą i kładli spać w cieniu, w wiklinowym koszyku. Pewnego dnia, wieśniak, zraniwszy się sierpem, spieszył do domu opatrzyć ranę. Przechodząc obok dziewczynki, stanął zaskoczony widokiem roju pszczół latającego nad nią. Wchodziły nawet do ust, nie czyniąc jej krzywdy. Przerażony wieśniak wyciągnął zranioną rękę, aby je odgonić. Kiedy odsunął rękę, zobaczył, że został całkowicie uzdrowiony.

Jedno z opowiadań o życiu Rity wspomina o tym, że przełożona nakazała Jej codziennie podlewać suchy patyk wbity w ziemię w ogrodzie. Rita w duchu posłuszeństwa przez wiele dni spełniała to polecenie, nie zważając na żarty i złośliwe komentarze sióstr. Ku zdumieniu wszystkich, po jakimś czasie kawałek drewna wypuścił pączki, potem zakwitł, aż wreszcie dał wspaniałe kiście winogron.
Pod koniec życia Rity odwiedzała ją kuzynka, do której zwróciła się z zaskakującą prośbą. Miała przynieść jej różę z krzaka rosnącego w ogrodzie, którym kiedyś się zajmowała. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że trwała surowa zima, a ziemię pokrywał śnieg. Wszyscy sądzili, że chora majaczy, jednak kuzynka zaciekawiona poszła i wbrew oczekiwaniu wszystkich znalazła przepiękną różę o wspaniałym zapachu. Innym razem Rita poprosiła o przyniesienie fig z jej dawnego figowca. I tym razem kuzynka znalazła w ogrodzie wszystkie drzewa ogołocone: pozbawione liści i owoców – z wyjątkiem figowca.

Zaraz po śmierci Rity, jedna z sióstr w klasztorze, mająca sparaliżowane ramię pochyliła się nad zmarłą, by ją pocałować, a prostując się stwierdziła, że jej ramię zostało w jednej chwili uzdrowione. Po śmierci św. Rity liczba cudów stale wzrastała. Ciało Rity pozostawało przy tym nienaruszone i wydzielało piękny zapach i dlatego postanowiono zachować je w kaplicy, pod ołtarzem.

W roku 1628 papież Urban VIII podpisał dekret o beatyfikacji, a 24 maja 1900 roku papież Leon XIII kanonizował ją, wyznaczając jej święto na dzień 22 maja. Nazwał wtedy św. Ritę „drogocenną perłą Umbrii”.

Rita stawała się przez całe swoje życie uczennicą Ukrzyżowanego i nauczyła się rozumieć bóle ludzkiego serca. Stała się orędowniczką ubogich i zrozpaczonych, uzyskując niezliczone łaski pociechy i umocnienia dla tych, którzy wzywają ją w różnorakich sytuacjach. Była żoną, matką, wdową, a w końcu została zakonnicą i dzięki temu stała się patronką niemalże wszystkich stanów. Symbolem, towarzyszącym Ricie jest róża, przypominająca o tych różach, które ona otrzymała podczas ostatniej zimy swego życia. Te róże tak jak wtedy dla Rity tak i dzisiaj dla nas są znakiem Bożej miłości, miłosierdzia i przebaczenia. Tak o tym mówił Jan Paweł II, w przemówieniu wygłoszonym do czcicieli św. Rity, przybyłych do Rzymu w setną rocznicę Jej kanonizacji 20 maja 2000 roku: „Drodzy bracia i siostry, symbolem kultu św. Rity na całym świecie stała się róża. Należy mieć nadzieję, że życie każdego jej czciciela stanie się jak róża zerwana w ogrodzie Rocca-Porena zimą, niedługo przed jej śmiercią. Oznacza to, że będzie ona życiem podtrzymywanym gorącą miłością do Pana Jezusa; życiem, które na cierpienia i ciernie potrafi reagować przebaczeniem i całkowitym darem z siebie po to, by roznosić wszędzie miłą woń Chrystusa poprzez konsekwentne głoszenie Ewangelii własnym życiem. Drodzy czciciele św. Rity, ofiaruje ona swoją różę każdemu z was: przyjmując ją duchowo starajcie się żyć jako świadkowie nadziei, która nigdy nie zawodzi, i jako głosiciele życia, które zwycięża śmierć”.